W końcu mam upragniony urlop, cały tydzień bez pracy :D bosko po prostu.
Pierwszy dzień spędzam bardzo leniwie. Wyszłam z domy tylko po to żeby zrobić zakupy na obiad (który właśnie robi pan fotograf) i przy okazji zdjęcia na bloga. Reszta dnia to robienie NIC- w końcu odpoczynek ważna rzecz ;P
Co do ubrań, to nie kombinowałam. Sprawdzone elementy połączyłam w całość, wyszło szaro ale myślę że jest ok :)
Spodnie- New Yorker- z tego co pamiętam to niecałe 60 zł (kupione rok temu)
Sweter- Reserved- strój pracowniczy z zeszłego roku ;)
Rękawiczki- Careffour- ok. 2 zł
Fajne buciki!!
OdpowiedzUsuńslodkie buty;)
OdpowiedzUsuńTroche ciemno. Może jednak jakieś ożywienie? :) Co do strojój pracowniczych - jak dobrze, że są :D można od czasu powzolić sobie na jakieś mega szaleństwo |:D moje niebieskie spodnie też są z uniformu ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz ślicznie. Lubię takie nieprzekombinowane zestawy :)
OdpowiedzUsuńZawsze to powtarzam, że szaro nie oznacza nudno, ale stylowo ;)
OdpowiedzUsuńrobiłaś NIC???? ale Ci zazdroszczę !!! ja najbliższy urlop mam zaplanowany dopiero na "po świętach "
OdpowiedzUsuńfajnie wszystko dobrałaś,taka czarna mamba :)
Świetnie.
OdpowiedzUsuńpozostaje zazdrościć wolnego.. przydałby się taki sweter, oj przydałby się ;)
OdpowiedzUsuńfajny prosty sweter :) no i buty ładne
OdpowiedzUsuńNie ma to jak proste, sprawdzone zestawy. Takie są najbezpieczniejsze (nie mylić z nudą!).
OdpowiedzUsuńPoza tym - świetna kurtka :)
śliczne buty :)
OdpowiedzUsuńczasem mniej znaczy więcej ! wyglądasz pięknie i klasycznie...
OdpowiedzUsuńa buty są nieziemskie;)