piątek, 30 sierpnia 2013

Usta, usta, usta!

Ostatnio pogoda jest dość kapryśna, dlatego jak tylko jest piękna i słoneczna pogoda to trzeba to wykorzystać.
Sukienkę w usta bardzo lubię  bo niby zwykła, rozkloszowana- ale jednak wzór robi swoje. Połączyłam ją z fioletowym sweterkiem, wyszło dość dziewczęco :)
Na paznokciach różowy lakier z Avon-u (nailwear pro+).
P.S. Wczoraj byłam w Berlinie na zakupach. Oczywiście zaliczyłam Primark i drogerię DM. Niedługo pokażę Wam co kupiłam :)


 








Sukienka- H&M- 7 euro
Sweterek- Cropp Town
Torebka- Primark- 12 euro
Pasek- Primark
Kolczyki- prezent
                                                                                                                            PODPIS

wtorek, 27 sierpnia 2013

Miodzio masełko z linii Honeymania z The Body Shop.

Dziś przyszedł czas na recenzję masła do ciała z linii Honeymania z The Body Shop.
Uwielbiam pięknie pachnące kosmetyki, często kupuję je dla samego wyobrażenia ich zapachu. Dlatego tym bardziej cieszę się, że mogę być wśród 150 osób które dostało masełko do testów.

Zacznijmy może od samego opakowania. Dostałam do przetestowania masełko w opakowaniu 50 ml, natomiast standardowe opakowanie tego kosmetyku to 200 ml.
Masełko jest ukryte w pomarańczowym pojemniczku, kształt typowy dla tej marki.
Już po otwarciu, czujemy słodki zapach miodu. Zapach jest dość intensywny, ale nie duszący jak to bywa w przypadku kosmetyków z dodatkiem miodu. Utrzymuje się jeszcze przez jakiś czas na skórze.
Kolor określiłabym jako pomarańczowo- śmietankowy (brzmi apetycznie prawda?).
Masełko jest dość treściwe ale wydajne. Na początku martwiłam się, że takie małe opakowanie będzie raptem  na kilka razy, ale używam je tydzień a w opakowaniu jest jeszcze całkiem sporo.
Już odrobina masła wsmarowana w skórę daje ukojenie (polecam szczególnie dla skóry suchej- zdziała cuda). Świetnie nawilża, bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając na skórze tłustego filmu.
Właściwie  jak dla mnie, niema się do czego przyczepić no może po za ceną która jest spora (choć standardowa jak na masła z TBS). 
Masełko bardzo przypadło mi do gustu, skóra jest po nim aksamitnie gładka i przyjemna w dotyku.
Z pewnością jest warte przetestowanie, myślę, że znajdzie się spora ilość zwolenników tego produktu.

Na fanpage The Body Shop Poland możecie pobrać kupon upoważniający do 25% zniżki na kosmetyki z linii Honeymania :)


Skład masełka (kliknij aby powiększyć)

Od 30 sierpnia w sklepach The Body Shop będzie dostępna cała linia kosmetyków Honeymania.
W skład wchodzą: 
Masło do ciała- 69 zł
Peeling do ciała- 65 zł
Miód do kąpieli- 55 zł
Żel pod prysznic- 25 zł
Mydło- 9,90
Balsam do ust- 24 zł
Woda toaletowa- 55 zł
                                                                                                                            PODPIS

niedziela, 25 sierpnia 2013

Kwiaty i... panterka

Nowością nie jest, że bardzo lubię wzór kwiatów. Dzisiejszy zestaw jest własnie z ich udziałem.
Białe spodnie w rozkwitające kwiaty, połączyłam z czarną zwiewną tuniką (ostatnio odkryłam ją na nowo) i fioletowym sweterkiem.
Na pazurkach mój kolejny ulubiony wzór- panterka!
Lakier bazowy to Bell Air Flow Lotus Effect, kolor bordowy z poświatą (niestety brak numerka). Zdobienie natomiast wykonałam złotym lakierem Primark Beauty i czarnym Ados Nail Art nr.5 :)








Sweterek- Cropp Town
Tunika- Kashion- Allegro
Spodnie- H&M- 30 zł (%)
Baleriny- zwykły sklep- 45 zł
Kolczyki- Cropp Town- 7,99 (w komplecie 2 pary)
                                                                                                                            PODPIS

czwartek, 22 sierpnia 2013

Nowości kosmetyczne

Tak jak zapowiadałam dzisiaj przyszedł czas na post z nowościami kosmetycznymi. Czyli z tym co wpadło w moje łapki w przeciągu ostatnich 2 tygodni.

Na pierwszym miejscu lakiery czyli to, koło czego nie jestem w stanie przejść obojętnie ;)
Lakiery marmurkowe Lemax. Są to lakiery z czarnymi drobinkami (przypominającymi mak) w pięknych pastelowych kolorach. Lakiery skradły moje serce- są bajeczne! Kupione na Allegro.
Biały lakier Butterfly Maxima- mój stary powoli się kończy więc trzeba było zaopatrzyć się w nowy. 
Lakier  piaskowy Golden Rose Holiday kolor 61. Piękny soczysty chabrowy- chodził mi po głowie, aż w końcu uległam.

Zoom na lakiery (tu dokładnie widać drobinki jakie są w nich zatopione) 

Balsam do włosów z aloesem i jedwabiem, Mrs. Potter's- dużo dobrego o nim czytałam. Trafiłam na niego i postanowiłam przetestować. Już miałam okazję go kilka razu użyć i myślę, że zaprzyjaźnimy się :)
Olejek łopianowy z olejkiem arganowym Green Pharmacy. Olejek do skóry głowy. Ma fajny krótki skład. Jestem ciekawa jak się sprawdzi u mnie.
Waniliowy krem do rąk Sweet Secret z Farmony. Ta seria kremów jest mi już doskonale znana. Bardzo je lubię.
Szampon do włosów z arniką i kompleksem z wit. H, Mrs. Potter's. Wygrałam go w konkursie organizowany przez producenta na fb. Używałam go już kilka razy. Zapowiada się super. Przede wszystkim przedłuża świeżość moich włosów która mają tendencję do przetłuszczania się.
Masełko do ciała Homeymania z The Body Shop- dostałam je do testów. Na blogu pojawi się za jakiś czas jego opinia, jak tylko wyrobie sobie o nim konkretne zdanie :)

I na koniec kosmetyki które kupiłam ze sklepu Mydlandia.pl
Olej Makadamia, masło Shea i olej Arganowy.


                                                                                                                            PODPIS

niedziela, 18 sierpnia 2013

Aktualizacja włosowa

W końcu wzięłam się za zrobienie aktualizacji włosów. Ostatnia była robiona 06 czerwca (możecie zobaczyć tu).
Co do pielęgnacji to używałam różnych kosmetyków ze swoich zbiorów, jak i tych własnej roboty. Ok. raz w tygodniu nakładałam olej na kilka godzin, czasami na noc.
Lipiec był miesiącem gdzie pielęgnacja była maksymalnie ograniczona za sprawą pojawienia się problemu ze skórą głowy. Mianowicie zauważyłam, że jest przesuszona a miejscami podrażniona, zaczęło wypadać więcej włosów niż zwykłe. Przez to, że ograniczyłam pielęgnacje znalazłam winowajcę. Okazał się nim szampon Babydream niebieski (który był moim ideałem- do czasu). Najwidoczniej był dla mnie za delikatny i nie domywał skóry. Od czasu odkrycia "wroga" minęło już ponad 2 tygodnie. Skóra głowy nie jest już podrażniona, nie swędzi, a wypadanie włosów właściwie się unormowało. Od tamtego czasu używam szamponów ze sles-em i raz na jakiś czas łagodniejszego szamponu. Mojej skórze głowy to odpowiada. Z tym, że szampon rozcieńczam- metoda kubeczkowa.
Zdjęcia były robione w świetle dziennym, zaraz po przeschnięciu włosów. Nie napiszę Wam jaki jest dokładny przyrost bo w dalszym ciągu nie wybrałam dobrego sposoby mierzenia włosów. Ale sądząc po odroście jest to w granicach 4 cm. Przyrost widać "naocznie"  ja jestem z niego zadowolona. Mam jedynie problem z ogarnięciem włosów które są pocieniowane- zaraz po wyschnięciu podwijają się i żyją swoim życiem. Zazwyczaj w ciągu dnia problem znika.
Kolor jaki widzicie na zdjęciach jest już całkowicie sprany- ostatnie farbowanie było 2 miesiące temu. Na dniach mam zamiar zafarbować włosy. Zamieszczę wtedy zdjęcia.
U fryzjera póki co nie byłam. Końcówki włosów są w bardzo dobrym stanie- nie zauważyłam żadnych rozdwojonych. Niemniej jednak we wrześniu planuję podcięcie w celu realizowania mojego planu całkowitego zejścia z cieniowania.
Plan na najbliższy miesiąc: wróciłam do tabletek Calcium Pantothenicum. Przez "mój problem" z lipca straciłam trochę włosów  i chcę to nadrobić. Piję siemię lniane. Po przerwie wracam też do picia pokrzywy i skrzypu polnego. 
Jeśli chodzi o kosmetyki to nawilżanie, nawilżanie i... odżywianie- moje włosy to bardzo lubią a za taką pielęgnację odwdzięczają się ładnym wyglądem :)

Na dniach pokażę Wam kilka nowości kosmetycznych- również tych włosowych.
Czas na zdjęcia :)




                                                                                                                            PODPIS

czwartek, 15 sierpnia 2013

Elegancja na co dzień.

Z lekkim poślizgiem ale w końcu jest nowy post.
Dzisiejszy zestaw to taka elegancja na co dzień. Coraz częściej sięgam po takie zestawy i bardzo dobrze się w nich czuję.
Czarne wytłaczane spodnie połączyłam z brzoskwiniowym swetrem o fasonie nietoperza - dzięki czemu całość nabrała trochę luzu.
Zestaw dobry do pracy, na spacer czy wypad z przyjaciółką :)






Bluzka- Primark- 2 albo 3 funty
Sweter- Allegro- 36 zł
Spodnie- Mohito- 59,99 (%)
Torebka- Prezent
Buty- Zwykły sklep- 55 zł
Wisior- chyba Six
Kolczyki- prezent
                                                                                                                            PODPIS

sobota, 10 sierpnia 2013

Pasiak i zdobycz z której jestem bardzo zadowolona

Dzisiaj luźno i wygodnie.
Na uwagę w stylizacji którą widzicie poniżej z pewnością zasługują spodnie. Kupiłam je już minimum rok temu (na blogu jeszcze ich nie było) i jestem z tego zakupy bardzo zadowolona. Udało mi się je upolować za ok. 20 zł na aukcji (Allegro). Cena świetna i duma tym większa, że cena z metki to 49,95 Euro. Tyle z pewnością nie dałabym za nie. 
Spodnie mają przewiewny materiał (nawet na upał spokojnie się sprawdzą), duże kieszenie, zakładkę z przodu, a nogawki są wykończone gumką. Kolor to taki pudrowy brudny róż ;)
Bluzka pewnie wydaje się Wam znajoma, i macie rację. Jest identyczna jak w poprzednim poście tylko w innej kolorystyce. Ten fason kupiłam w 3 kolorach bo bluzka wykonana jest z dobrego jakościowo i miłego w dotyku materiału.






Bluzka- Auchan- 9,99
Spodnie- Object- Allegro- ok. 20 zł
Torebka- Primark- 12 euro
Kolczyki- prezent
                                                                                                                            PODPIS