niedziela, 18 sierpnia 2013

Aktualizacja włosowa

W końcu wzięłam się za zrobienie aktualizacji włosów. Ostatnia była robiona 06 czerwca (możecie zobaczyć tu).
Co do pielęgnacji to używałam różnych kosmetyków ze swoich zbiorów, jak i tych własnej roboty. Ok. raz w tygodniu nakładałam olej na kilka godzin, czasami na noc.
Lipiec był miesiącem gdzie pielęgnacja była maksymalnie ograniczona za sprawą pojawienia się problemu ze skórą głowy. Mianowicie zauważyłam, że jest przesuszona a miejscami podrażniona, zaczęło wypadać więcej włosów niż zwykłe. Przez to, że ograniczyłam pielęgnacje znalazłam winowajcę. Okazał się nim szampon Babydream niebieski (który był moim ideałem- do czasu). Najwidoczniej był dla mnie za delikatny i nie domywał skóry. Od czasu odkrycia "wroga" minęło już ponad 2 tygodnie. Skóra głowy nie jest już podrażniona, nie swędzi, a wypadanie włosów właściwie się unormowało. Od tamtego czasu używam szamponów ze sles-em i raz na jakiś czas łagodniejszego szamponu. Mojej skórze głowy to odpowiada. Z tym, że szampon rozcieńczam- metoda kubeczkowa.
Zdjęcia były robione w świetle dziennym, zaraz po przeschnięciu włosów. Nie napiszę Wam jaki jest dokładny przyrost bo w dalszym ciągu nie wybrałam dobrego sposoby mierzenia włosów. Ale sądząc po odroście jest to w granicach 4 cm. Przyrost widać "naocznie"  ja jestem z niego zadowolona. Mam jedynie problem z ogarnięciem włosów które są pocieniowane- zaraz po wyschnięciu podwijają się i żyją swoim życiem. Zazwyczaj w ciągu dnia problem znika.
Kolor jaki widzicie na zdjęciach jest już całkowicie sprany- ostatnie farbowanie było 2 miesiące temu. Na dniach mam zamiar zafarbować włosy. Zamieszczę wtedy zdjęcia.
U fryzjera póki co nie byłam. Końcówki włosów są w bardzo dobrym stanie- nie zauważyłam żadnych rozdwojonych. Niemniej jednak we wrześniu planuję podcięcie w celu realizowania mojego planu całkowitego zejścia z cieniowania.
Plan na najbliższy miesiąc: wróciłam do tabletek Calcium Pantothenicum. Przez "mój problem" z lipca straciłam trochę włosów  i chcę to nadrobić. Piję siemię lniane. Po przerwie wracam też do picia pokrzywy i skrzypu polnego. 
Jeśli chodzi o kosmetyki to nawilżanie, nawilżanie i... odżywianie- moje włosy to bardzo lubią a za taką pielęgnację odwdzięczają się ładnym wyglądem :)

Na dniach pokażę Wam kilka nowości kosmetycznych- również tych włosowych.
Czas na zdjęcia :)




                                                                                                                            PODPIS

11 komentarzy:

  1. ale Ci szybko rosną te włosy:D zazdroszczę:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głównie to zasługa siemienia lnianego i pokrzywy :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. może i wypadło Ci więcej włosów, ale na zdjęciach wyglądają na mocne i gęste:))
    moje trochę zmarniały w lipcu przez ciągłe wyjazdy i zmianę wody do mycia, zaczynam je odżywiać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju! jakie masz już długie włosy! ile razy dziennie pijesz pokrzywę ze skrzypem i simię?
    Pozdrawiam serdecznie!
    Sabina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Siemię lniane piję codziennie rano na czczo. 2 łyżeczki ziarenek zalewam gorącą wodą( tak pół kubka) i przykrywam na 15 minut. Jak ostygnie przecedzam i piję. Ziarenka wyrzucam albo nakładam jako maseczkę na twarz :)
      Pokrzywę i skrzyp również piję codziennie- po jednym kubku z każdego (pora tu nie ma znaczenia).
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. dziękuję :) pokrzywę ze skrzypem też piję od jakiegoś miesiąca ale do siemienia nie mogę się przekonać. Ale widząc Twoje efekty muszę się przemóc! :) Twój poprzedni post włosowy, tzn. kosmetykowy, o który kiedyś Cie prosiłam sprawił, że za Twoją przyczyną stałam się zapaloną włosomaniaczką. Powodzenia w pielęgnacji i zapuszczaniu. Będę obserwować Twoje dalsze efekty, bo bardzo często tu zaglądam :)
    Sabina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Nawet nie wiesz jak miło mi się czyta takie komentarze :)
      Na samym początku picia siemienia też nie bardzo mi podchodziło. Ale powiem Ci, że teraz przyzwyczaiłam się i nawet mi smakuje ;)
      Ja również trzymam za Ciebie mocno kciuki i za Twoje włosy oczywiście, żeby rosły piękne i zdrowe.
      Pozdrawiam gorąco :)

      Usuń
  5. Włosy są mega długie i rzeczywiście szybko Tobie rosną!

    OdpowiedzUsuń
  6. A jakie nawilżajace maski / odżywki polecasz? Mam dość mocno przesuszone i puszace się włosy, jedynie garnier awokado i karite mi troche pomaga ale też bez szału... Pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta odżywka z Garniera jest świetna. Ja od siebie mogłabym jeszcze polecić 2 maski. Pierwsza z Biovaxa 3 oleje (dokładnie ta http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=59274)- jest ona treściwa i świetnie nawilża włosy.
      Druga to Stapiz Sleek line z jedwabiem i wyciągiem z pestek słonecznika( http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=25785)- po niej włosy są śliskie, mięsiste i aż chce się ich dotykać :)
      Co do odżywek to mogłabym Ci polecić jeszcze tą niebieską z Isany, na moje włosy bardzo fajnie działa. Jej cena jest przystępna więc na pewno warto spróbować.
      A z takich domowych sposobów to świetnie nawilża włosy żel z siemienia lnianego. Nałożony sam na wilgotne włosy po ich umyciu, czy też dodany do maski do włosów (ja lubię go mieszać z maską Kallos Crema al Latte)
      Przepis: 2 łyżki siemienia lnianego (w ziarenkach)
      1 szklanka wody
      Gotujemy ok. 15 min. często mieszając. Przecedzamy przez sito. Żel jest gotowy do użytku tak po ok. 12 godzinach. Można go przechowywać w lodówce (w szczelnie zamkniętej butelce czy też pojemniczku) do 2 tygodni.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Na pewno wypróbuję Twoje sposoby. Dziękujuę za odpowiedź! Pozdrowienia

      Usuń